W poniedziałek, 20 marca 2017 r., w godzinach porannych, kilka klas z naszej szkoły udało się na film biograficzny pt. "Maria Skłodowska-Curie". W kinie byliśmy jeszcze przed czasem, dlatego każdy miał możliwość zakupu przekąsek. Gdy już zasiedliśmy wygodnie w fotelach, zapanował półmrok i rozpoczął się seans, bez agresywnych reklam.
Wszyscy byli bardzo ciekawi życia dwukrotnej noblistki, więc na sali zapanowała cisza. Większość osób wyobrażało ją sobie jako ponurą panią w czarnej sukni. Jednakże film pokazał, iż była ona bardzo wybitną osobą i potrafiła sobie radzić w czasach, gdy kobiety były uważane za mniej wartościowe od mężczyzn. Po śmierci męża, Skłodowska udowodniła swoją siłę, kończąc badania, które rozpoczęli jeszcze za jego życia. Bohaterka była nie tylko uczoną, ale również troskliwą matką, dbała o staranne wykształcenie, rozwój zainteresowań i sprawności fizycznej swych dzieci. Wraz ze znajomymi naukowcami zorganizowała domowe nauczanie. Nie oznacza to wcale, że gorsze, ponieważ jedna z jej córek również dostała zasłużoną Nagrodę Nobla.
Po wyjściu z kina długo dyskutowaliśmy i doszliśmy do wniosku, że film jest godny polecenia, ponieważ ukazuje on prawdziwe oblicze Marii Skłodowskiej-Curie i udowadnia, że nie ocenia się ludzi na podstawie pierwszego wrażenia, gdyż każdy ma swoje wady i zalety. Natomiast zabrakło nam podjęcia jednej kwestii. Mianowicie... początku i końca jej życia.
Paulina Dolla i Marika Janiak, 2e