Dzień I (środa)
Dnia 17 maja 2016 r. (wtorek) o godz. 2230 38 – osobowa grupa uczniów wraz z czwórką niesamowitych nauczycieli wyjechała na tygodniową wycieczkę do Włoch. Podróż trwała 20 godzin.
W środę wieczorem po przyjeździe do miejscowości Lido di Jesolo, zakwaterowaniu się w hotelu i krótkim odpoczynku w pokojach podekscytowani wybraliśmy się na spacer po piaszczystej plaży nad Morzem Adriatyckim. Około godziny 20 zmęczeni i głodni udaliśmy się na posiłek. Wielkim zaskoczeniem było to, że „kolacja" składała się z 4 dań, więc trzeba było odłożyć dietę na bok. Najedzeni oddaliliśmy się do pokojów na zasłużony odpoczynek.

 

Dzień II (czwartek) – Padwa
Następnego dnia rano, po skromnym włoskim śniadaniu i wykwaterowaniu się z hotelu pojechaliśmy do Padwy.
Deszczowa pogoda nie zniechęciła nas do zwiedzania malowniczego miasta. Naszym głównym celem była Bazylika św. Antoniego. Na miejscu czekał na nas przewodnik – o. Bazyli. Mimo rumuńskiego pochodzenia biegle mówił po polsku, włosku i węgiersku. Pokazał nam wszystkie zakątki świątyni, do których należały liczne kaplice. Najważniejsze było jednak zobaczenie relikwii św. Antoniego. Zobaczyliśmy nawet miejsce, do którego większość turystów nie ma dostępu – weszliśmy za klauzurę, aby ujrzeć bazylikę w całej okazałości z najlepszego punktu widokowego. Pożegnaliśmy się z o. Bazylim i wracając do autokaru zahaczyliśmy o pizzę i lody. Następnie wyruszyliśmy do hotelu zlokalizowanego pod Rzymem, w miejscowości Fiuggi. Tam czekała na nas ciepła kolacja. Później zmęczeni udaliśmy się do pokojów i poszliśmy spać.

Dzień III (piątek) – Watykan
Czwartego dnia z samego rana wyjechaliśmy na zwiedzanie kolejnych urokliwych i wartościowych miejsc we Włoszech. Tego dnia czekał na nas Watykan.
Naszą przygodę z tym najmniejszym krajem w Europie rozpoczęliśmy od Muzeów Watykańskich. Przejeżdżając prawie całą linię metra dotarliśmy do celu, gdzie po pewnym czasie dotarł również przewodnik. Był on niezwykle światłą osobą. Opowiadał nam jak to mieszkał na pustyni, uczył w Libii, studiował fizykę w Warszawie oraz mieszkał z Niemcami. Zwiedzanie z nim Watykanu było niezwykle konkretną rzeczą.
W Muzeach Watykańskich oglądaliśmy wystawy obrazów sławnych malarzy, takich jak da Vinci czy Caravaggio. Obejrzeliśmy również muzeum rzeźbiarstwa, a także widzieliśmy wystawę pojazdów papieskich. Byliśmy w Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie podziwialiśmy freski Michała Anioła. Delikatnie mówiąc, była przepiękna. Następnie weszliśmy do Bazyliki św. Piotra, gdzie naszą uwagę przykuła Pieta Michała Anioła oraz Ołtarz Papieski, a po zejściu do podziemi grobowce papieskie i relikwie św. Piotra. Wszystko zakończyło się pożegnaniem przewodnika na placu św. Piotra przed Bazyliką.
Na koniec dnia nasze wspaniałomyślne grono pedagogiczne ofiarowało nam czas na zakupy różańców oraz innych pamiątek.
Wieczorem wróciliśmy do hotelu, skonsumowaliśmy kolację i udaliśmy się swoich pokojów, aby odpocząć i zebrać siły na kolejny dzień.

Dzień IV (sobota) – Rzym
W sobotę nadszedł czas na prawdopodobnie najbardziej wyczekiwane przez wszystkich miasto – Rzym. Ten dzień rozpoczęliśmy od przejazdu metrem do dzielnicy hiszpańskiej. Przy Schodach Hiszpańskich, które niestety były w trakcie prac renowacyjnych, wiec nie mogliśmy się po nich przejść, czekał na nas przewodnik – Pan Janusz (posiadał on niebieski moherowy kapelusik). Dowiedzieliśmy się, że w tej części miasta znajduje się czwarta z najdroższych ulic świata, przy której mieszczą się sklepy dyktatorów mody tj. „Dior", Prada", „Gucci" i wiele innych. Stamtąd poszliśmy zobaczyć słynną Fontannę di Trevi. Tam rzecz jasna wrzuciliśmy monetę (prawą ręką przez lewe ramię, stojąc tyłem do fontanny), aby wrócić jeszcze do Rzymu.
Następnym punktem wycieczki był Panteon, który zrobił na wszystkich wielkie wrażenie. Zaraz później udaliśmy się w stronę Pomnika Narodów, który został wzniesiony na pamiątkę zjednoczenia Włoch. Rzymianie twierdzą, że to jedna z najbrzydszych budowli w Rzymie, ale chyba nie widzieli Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Kolejny był Kapitol. Przywitały nas tam pomniki Kastora i Polluksa. Pan Janusz opowiedział nam krótko i historii i przeznaczeniu tego miejsca. Był tam fantastyczny widok na starożytne Forum Romanum, na które udaliśmy się chwilę później. Koszmarny upał i palące słońce nie przeszkodziło nam w podziwianiu uroków zabytkowego miejsca. Już odrobinę zmęczeni przeszliśmy pod Koloseum, aby tam zakończyć sobotnie zwiedzanie. Chwilę odpoczęliśmy i weszliśmy do tej starożytnej budowli. Po dokładnym obejrzeniu oraz poznaniu jej brutalnej historii wyszliśmy z Koloseum i metrem udaliśmy się do autokaru. Po wszystkim pojechaliśmy do hotelu, który prowadziła polska rodzina. Po kolacji rozeszliśmy się do pokojów, aby wyspać się po ciężkim i pełnym wrażeń dniu.

Dzień V (niedziela) – Asyż
W niedzielę, jak na chrześcijan przystało musieliśmy iść do kościoła, co prawda na mszę nie poszliśmy, ale do świątyni przybyliśmy i to nie byle jakiej, ale do Bazyliki św. Franciszka w Asyżu.
Po krótkim przejeździe byliśmy w tym rodzinnym mieście św. Franciszka. Z przewodniczką, która bardzo ciekawie opowiedziała nam o jego życiu weszliśmy do Bazyliki, aby ją wnikliwie obejrzeć.
Później udaliśmy się do domu rodzinnego św. Franciszka. Po drodze zobaczyliśmy miejsce narodzin świętego, a stamtąd przeszliśmy do kościoła św. Klary, przyjaciółki i wielkiej zwolenniczki poglądów św. Franciszka. W późniejszym czasie mieliśmy oczywiście chwilę na zakup pamiątek i zjedzenie obiadu.
Wyjechaliśmy z Asyżu dość wcześnie, ponieważ jechaliśmy 450 km do następnego miejsca noclegu, w okolicach Wenecji. Do hotelu w Lido di Jesolo, 28 km od Wenecji przyjechaliśmy późnym wieczorem, a reszta dnia przebiegła jak zawsze – „amciu" i „lulu".

Dzień VI (poniedziałek/wtorek) – Wenecja
Podczas naszego ostatniego dnia pobytu we Włoszech udaliśmy się na podbój Wenecji. Wcześnie rano wyjechaliśmy z hotelu, aby dostać się do miasteczka, z którego mieliśmy popłynąć do Wenecji. Po tej morskiej przeprawie poszliśmy pod Pałac Dożów, aby tam spotkać się z przewodniczką. Z tego miejsca mieliśmy doskonały widok na Plac św. Marka i zabytki, które się przy nim znajdują.
Następnie obejrzeliśmy je dokładniej, poznając ich historię i pierwotne oraz obecne przeznaczenie. Widzieliśmy wieże zegarową, która na wszystkich zrobiła ogromne wrażenie. Mimo niezbyt sprzyjającej aury udaliśmy się na spacer po tym pięknym mieście. Po drodze oglądaliśmy wiele wyjątkowych budowli, o których pani przewodnik na m w międzyczasie opowiadała.
Mieliśmy też czas wolny na zakup pamiątek, takich jak maski weneckie czy biżuteria i figurki ze szkła weneckiego. Obkupieni wróciliśmy na Plac św. Marka, aby wejść do przepięknej Bazyliki patrona miasta oraz wjechać na wieżę dzwonnicy, z której był fantastyczny widok na panoramę miasta. Na koniec wróciliśmy na statek i do autokaru, aby już wracać do Polski. W domu byliśmy następnego dnia w godzinach obiadowych.
Wyjazd uważamy za bardzo udany. Jesteśmy bogatsi o niesamowite wspomnienia. Włochy to wspaniały kraj i naprawdę warto go zobaczyć. Jednak nie możemy się już doczekać tego co nauczyciele wymyślą, mamy nadzieję, w przyszłym roku i dokąd nas zabiorą tym razem.

Relacjonowały:
Agata Furtacz i Zofia Jankowska